wtorek, 12 kwietnia 2022

L'Oreal Elseve Fibralogy szampon zwiększający objętość

Moje włosy są równie szalone jak ja. Już dawno temu przestałam je farbować, układać czy obcinać u fryzjera. Zacznijmy od tego, że bardzo szybko rosną, więc sama je tnę w stylu "wolf cut". Jak mi nie wyjdzie to odrosną . Także na mojej głowie panuje szaleństwo. Do tego mocno się przetłuszczają i kochają plątać. Myję je codziennie, potem suszarka i związuję je lub zaplatam. Rzadko noszę je rozpuszczone, bo nie mam cierpliwością ich rozczesywać.


A ponieważ myję głowę codziennie, to zużywam mnóstwo szamponów, odżywek i masek. Jednym z szamponów, który trafił w moje łapki był właśnie Elseve Fibralogy. Bardzo zaintrygował mnie napis na butelce, obiecujący zwiększenie objętości.


Kolorystyka opakowania do mnie nie trafia. Jest sprzed 20-30 lat i pomimo skomplikowanych nazw na naklejce, daje wrażenie archaicznego szamponu. Duży plus za łatwo otwierający/zamykający się klik. Butelka jest też odpowiednio miękka, więc dobrze kosmetyk się z niego wydobywa.


Szampon jest gęsty i przyjemnie pachnie (szamponowo-owocowo). Dosyć szybko się spienia i piana jest obfita.


Natomiast jest problem z efektem. Według mnie szampon chyba za delikatnie oczyszcza. Po umyciu włosy nie są podniesione u nasady. Nie są też sypkie. Na pewno są czymś obciążone. I pomimo tego czegoś na włosach nie rozczesują się łatwiej. Odżywka obowiązkowa.

Zużyłam już pół butli tego kosmetyku, używając go przez kilka/kilkanaście dni pod rząd i okazjonalnie. W żaden sposób się u mnie nie sprawdza. Włosy po nim szybciej się robią nieświeże. I nie umiem stwierdzić jednoznacznie, czy to dlatego, że ich nie domywa z sebum, czy je czymś oblepia.

Dla mnie to straszny bubel. Zostało mi jeszcze pół tej wielkiej butli i pójdzie ona w świat. Nie chcę już dłużej się męczyć, ale nie wyrzucę, bo to byłoby marnotrawstwo.

14 komentarzy :

  1. Ja kiedyś lubiłam z tej firmy taki czerwony i wydawał się okej. Tego chyba nawet nie widziałam na oczy, ale dobrze wiedzieć, żeby omijać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam jeszcze jeden albo dwa w zapasach, tylko jakieś inne. Kiedyś lubiłam szampony Elseve, tylko ten jakiś trefny mi się trafił

      Usuń
  2. MOja mam używa tego czerwonego - no ale do włosów farbowanych to dla niej w sumie najważniejsze :D Szkoda, że się zawiodłaś. Miałam ostatnio taki zawód szamponowy kiedy to rozczarował mnie szampon do przetłuszczających się włosów z marki Tre Semme. Dość, że śmierdział, to jeszcze zrobił mi się po nim mega łupież :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam jeden szampon tej marki, ale nie było szału i więcej nie wróciłam.

      Usuń
  3. oj mam uraz do szamponów tej marki. Okropnie po nich mnie skalp swędział zawsze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A słyszałam, że taki efekt niektórzy mają po szamponach Elseve. Mnie skóra na głowie swędzi od zawsze. Przyzwyczaiłam się i możliwe, że już mnie to nie rusza 😋

      Usuń
  4. Nie zainteresował mnie. Po takich szamponach swędzi mnie skóra głowy i włosy wyglądają na tłuste:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z opisu wnioskuję, że u mnie też się raczej nie sprawdzi, a że też nie lubię wyrzucać i marnować kosmetyków to nie będę próbować. Przetłuszczania i plątania nie zazdroszczę ale szybkie odrastanie to plus, można eksperymentować z obcinaniem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś dawno nie miałam tej marki szamponu. Ogólnie lubię Loreal. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. szkoda że produkt w działaniu zawiódł.

    OdpowiedzUsuń
  8. Używałam jakiś czas temu tego szamponu i niestety efekt był marny. Podobnie, jak u Ciebie włosy po nim szybciej się robiły nieświeże.

    OdpowiedzUsuń
  9. tego szamponu nie znam, ja z reguły wybieram szampony do tłustych włosów:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja raczej unikam szamponów, które zwiększają objętość, ale ten w sumie nic nie robi więc tego obawiać się nie muszę xD

    OdpowiedzUsuń