środa, 8 czerwca 2022

Mydło do rąk Savon le Naturel Extra Pur de Marseille

Od zawsze powtarzam, że zapach ma dla mnie znaczenie. Jeśli kosmetyk pachnie nieładnie to nieświadomie będę robić wszystko byle by go nie użyć. A jak nie ma zapachu w ogóle, to potrafię odłożyć takie mazidełko na później i zmuszam się do wykończenia gdy goni mnie PAO lub data ważności.

I dokładnie tak jest z tym marsylskim mydłem.

Bardzo się ucieszyłam, gdy trafiło w moje łapki. W końcu to francuski oryginał. A marsylskie mydła cieszą się niesamowitą renomą.

A że takie mydełka są dosyć drogie, a pojemność wielka, to postawiłam je w toalecie na dole. Wiecie, jak przyjdą goście, żeby mogli podziwiać ten mój nabytek. Taki lekki lansik 😉

Ale już po pierwszym użyciu wiedziałam, że ta moja próba zabłyśnięcia spełznie na niczym. Zapach....jest koszmarny! Mocny, ciężki, męski, okropny.

Jednak samemu mydełku nie można nic zarzucić. Świetnie myję dłonie, dobrze się pieni, nie wysusza skóry i jest bardzo wydajne. Tylko zapach jest nieciekawy i nawet czuć go jakiś czas na dłoniach. Mydełko to nie przypadło do gustu żadnemu z domowników. Nawet moje chłopaki mówią, że śmierdzi 🙊

Zabrałam je z łazienki, bo już nikt nie chciał go używać. Stoi w szafie i czeka na pomysł, co można z nim zrobić. Więc jeśli jest tu jakaś fanka takiego zapachu, to proszę piszcie, a 3/4 mydełka jeszcze jest i chętnie je oddam za darmo.

A żeby było ciekawiej, to mam jeszcze dwa produkty tej marki. Jeden o zapachu kwiatu pomarańczy a drugi lawendowy. Mam cichą nadzieję, że będą jednak lepsze

32 komentarze :

  1. Takim mydłem można coś uprać.
    Pozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego nowego obrazu!^^

    OdpowiedzUsuń
  2. można też umyć nim podłogi, albo naczynia:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli lans na mydło się nie udał:)

    OdpowiedzUsuń
  4. O nie śmierdzących gagatków to ja nie lubię :D ja jak mam mydło, w którego płynie zapach mi nie pasuje to piorę nim skarpetki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojej, nie spodziewałam się tego. Masakra.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uuu, ja bym pewnie nie mogła go używać do skóry ze względu na to że zauważyłam, że produkty z dodatkiem mydła marsylskiego (np płyny do mycia podłóg) źle działają na mój układ oddechowy. Są dla mnie duszące i wdychanie czegokolwiek z "marsylskie" w nazwie powoduje u mnie pęcherze na palcach tak do 1-2 dni po kontakcie moich nozdrzy z tymi specyfikami... No, jeśli rzeczywiście tak śmierdzi jak mówisz to kurczę nie wiem czy chciałabym w tym nawet prać ubrania bo jak na dłoniach zapach się długo utrzymuje to obawiałabym się, że będzie się utrzymywał na ubraniach po upraniu a ja lubię kiedy ciuchy jednak ładnie pachną - kurczę nawet jakby to miały być gacie :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Również słyszałam wiele dobrego o tych mydłach ;) Osobiście nie stosowałam.
    Szkoda, że zapach ma kiepski :/ Ja również lubię jak coś ładnie pachnie czy to jest płyn do kąpieli czy do rąk.
    Zapraszam również do mnie w wolnej chwili ;) (nie mam profilu bloggera, dlatego zostawiam link)
    Wildfiret

    OdpowiedzUsuń
  8. So sorry for the smell. The orange blossom might be better!

    OdpowiedzUsuń
  9. To jak nie przypadło do gustu domownikom znaczy, że to mydło teściowej ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj nie lubię jak jakiś kosmetyk ma zapach dla mnie do przejścia!

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajne takie wielofunkcyjne mydełko :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Powiem ci, że ja miałam żel pod prysznic od nich, ale nie pamiętam jaki to był zapach i byłam zachwycona, lubię męską nutę w kosmetykach ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. uuu mój komentarz się nie pojawił ze wczoraj...

    OdpowiedzUsuń
  14. Dlatego ja lubię czyścidła bezzpachowe :D nie ma ryzyka, że trafi się śmierdziel i potem człowieku kombinuj, co z tym zrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ojejku, też nie lubię śmierdziuszków, po to mydło na pewno nie sięgnę :D

    OdpowiedzUsuń
  16. W sumie tak w sam raz się pieni, ale zapach... hm no niekoniecznie.

    OdpowiedzUsuń
  17. szkoda że woń mydełka nie znalazła w Twoim domku zwolenników, dla mnie zapach jest ważny.

    OdpowiedzUsuń
  18. Zapach potrafi popsuć całą przyjemność z posiadania super kosmetyku. Ja czasami takie potworki dodaję po trochu do mycia podłóg :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Szkoda, że zapach jest nieciekawy i czuć go jakiś czas na dłoniach. Chyba jednak nie skuszę się na ten produkt.

    OdpowiedzUsuń
  20. Taki zapach mnie także zniechęciłby do tego produktu :)

    OdpowiedzUsuń
  21. No cóż, oryginalne mydło marsylskie szału nie robi, tak jak nasze szare mydło :) Więc pewnie stąd ta woń. Ale fakt, że kosmetyki powinny sprawiać przyjemność.

    OdpowiedzUsuń
  22. Szkoda, że zapach mydła nie przypadł Ci do gustu.
    Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Oby następne jednak miały ładny zapach. Taki lans a nie słyszalam o tych mydłach 😅. Też stanowczo wolę takie, które uwodzą zapachem 🥰

    OdpowiedzUsuń
  24. mi wystarczy zdecydowanie isana ;D

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja z kolei mam tak, że jak coś mi nie pasuje to zużywam to jak najszybciej, żebym mogła później używać spokojnie inne produkty. A o marsylskim mydle nie słyszałam wcześniej.

    OdpowiedzUsuń
  26. Lansik baunsik jest czym szpanować. Też cenię mydło marsylskie!^^
    Pozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego nowego obrazu. ^^

    OdpowiedzUsuń
  27. Nigdy nie słyszałam o marsylskim mydle...

    OdpowiedzUsuń
  28. Wiadomo, że mydełko musi zachęcać do użycia ładnym zapachem 🤓.

    OdpowiedzUsuń