poniedziałek, 17 stycznia 2022

Garnier Botanical Cleanser czyli miodowy tonik przywracający komfort

Witam w nowym roku!

Mam AZS i od dziecka unikałam kosmetyków z alkoholem. Szczególną uwagę zwracałam na skład toników, bo dawno, dawno temu jeden zrobił mi krzywdę. Ale rok, może dwa lata temu spróbowałam ponownie. I okazało się, że to był strzał w dziesiątkę. Zmieniłam się ja i zmieniła się moja cera przez te wszystkie lata.

Najpierw używałam toników bez alkoholu. Ale co znalazłam ulubieńca to znikał. Nie miałam szczęścia. Potem stały się modne naturalne składy. Ale tu było dużo gorzej. Im więcej naturalnych wyciągów tym bardziej mnie uczulały. W moim przypadku hydrolaty odpadają.

Potem nastała moda na płyny micelarne, ale one dobrze oczyszczają a nie likwidują efektu ściągnięcia skóry. Wolę toniki, one naprawdę dają ulgę mojej skórze po myciu.


Kupiłam ten tonik, bo skusił mnie ten miodek. Miód to w końcu samo zdrowie, a poza tym miody kwiatowe pięknie pachną.

Płyn jest przezroczysty i wstrząśnięty się pieni. Ma delikatny słodko-cytrusowy zapach. Trochę chemiczny, ale przyjemny, typowo kosmetyczny.


Pomimo alkoholu w składzie nie szczypie. Nie wysusza mi skóry ani przy jednorazowym użyciu ani gdy używam go codziennie. Nie widzę też negatywnych skutków stosowania gdy nie zastosuję kremu do twarzy. Nie zostawia lepkiej warstwy i cudownie rozluźnia skórę.

Jestem bardzo zadowolona z tego toniku i na pewno do niego powrócę. Byłam od początku z niego zadowolona. Jak już wyrobiłam sobie o nim opinię, to przeszukałem internet. I oceniany jest naprawdę różnie. Mocno skrajnie.

Ja zużywam go do końca, bo już nie wiele mi go zostało i trafia do moich ulubieńców.

2 komentarze :

  1. U mnie odpada, akurat tego alkoholu unikam, bo robi mi krzywdę :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi większą krzywdę robi duże stężenie rumianku albo wyciągu z róży. A ona tak pięknie pachną... Każdy jest inny 😜

      Usuń